piątek, 4 maja 2018

III. Zapomnij..

hejka przychodzimy do was z nowym opkiem jak było obiecane jak będa 4 komentarze nie sądziliśmy ,że tak szybko sobie poradzicie wiec teraz proponujemy może 8 komentarzy . Wiemy ,że sobie poradzicie do zobaczenia


Łatwo powiedzieć zapomnieć o osobie, którą się kocha, jak mogłam zapomnieć , nie potrafiłam, nie umiałam, próbowałam jak mnie prosił, ale nie mogę każdego dnia myślę o nim nawet jeśli nie chce myśli o nim same napływają mi do głowy te chwilę które spędziliśmy razem chociaż  było ich tak nie wiele .Próbowałam się dodzwonić ale on nie odbiera moich  telefonów , nie odpisuje na sms . Ale dzisiaj mamy razem patrol może się czegoś dowiem prawdę mówiąc stęskniłam się za nim i muszę zrozumieć jego zachowanie ,chce go poznać .Właśnie jechałam do pracy w sumie trudno to nazwać jazdą bo większość drogi stałam w korku który pozwały na przemyślenia . Jak ja mam zapomnieć skoro ciągle o nim myślę no  jak ? Po pół godziny dotarłam na komendę mimo tego ,że stałam w gigantycznym korku i tak byłam przed czasem .Przebrałam się i czekałam  na mikołaja .
- Cześć - powiedział Krzysiek który wszedł właśnie do naszego pokoju byłam zdziwiona gdzie jest mikołaj .
- Cześć a gdzie mikołaj? Miałam mieć dzisiaj z nim patrol
- To ty nic nie wiesz ? Poprosił Jaskowska o urlop i dzisiaj jestem z tobą na patrolu - wytłumaczył mi cała sytuacje .
On mówił poważnie naprawdę chciał się ode mnie uwolnić zapomnieć tylko dla czego czemu najpierw pozwolił mi się do siebie zbliżyć a potem odsunął twierdził ,że to jest dla  mnie lepsze a wcale tak nie jest . Jest mi z tym żle ,że go nie ma tęsknie za nim . Odsuwając mnie od siebie chciał mnie ochronić a jest inaczej , tylko przy nim czułam się bezpiecznie a on tym wszystko zniszczył skrzywdził mnie .
- Karolina wszystko okej - zapytałem widziałem  była taka dziwnie zamyślona wydaje mi się ,że coś jest nie tak ma jakiś problem ale czy ja mogę wtrącać czy to moja sprawa,
- Tak , wszystko ok jest - nie chciałam go zamęczać on ma swoje problemy żonę dzieci .
- Przecież widzę coś jest nie tak od rana chodzisz smutna zamyślona przybita inna niż zawsze ,mogę jakoś pomóc
- Nie możesz mi pomóc nikt mi nie może pomóc , to jest takie skomplikowane wszystko .
Zupełnie nie rozumiałem o co chodzi, ale skoro nie chce mówić to nie, ja nie chce naciskać. Jednak punkt kulminacyjny tej sprawy miał dopiero nadejść.
***
Rozmawiałam z moim dawnym kolegą, kiedy doszedł do nas wkurzony jak stado os Białach, zaczął się szarpać z Olkiem. Byłam na niego wściekła, że zamiast podejść na spokojnie wszystko wytłumaczyć to on tak załatwia sprawy i to w dodatku zupełnie nie dotyczące jego.
- Odpierdol się od niej ! - dobrze, że go powstrzymałam, bo Olek by prawdopodobnie zęby zbierał z podłogi.
- To już nie można z tobą normalnie pogadać było powiedzieć, że masz takiego zazdrosnego faceta to bym się trzymał z daleka - powiedział oburzony i odszedł patrząc na nas jak na bandę debili.
- To nie tak, a zresztą co ja ci się będę tłumaczyć - zupełnie pogubilam się w tej całej sytuacji. Jednak chciałam skorzystać z okazji i zmienić kilka słów z Białachem, ale jak to on od kilku dni potraktował mnie bardzo oschle.
- Mikołaj ! Proszę cię porozmawiajmy - pobiegłam za nim z nadzieją na krótką rozmowę.
- Już ci powiedziałem, że między nami wszystko skończone - odparł nawet nie zatrzymując się.
- To wytłumacz mi chociaż dlaczego ? Dlaczego do cholery mnie unikasz na każym kroku ? No powiedz co zrobiłam źle-
- Tutaj nie chodzi o ciebie - nie dawałam za wygraną wkurzało mnie cholernie jego podejście do tego wszystkiego.
-A o kogo ? Jak ja niewinna ty niewinny. No powiedz mi ! - zaczynały puszczać mi nerwy, miałam ochotę mu przywalić, żeby się ogarną.
- Przypomnij mi kiedy ja ci cokolwiek obiecywałem ? - jaka ja jestem głupia, jak ja mogłam pomyśleć, że mogę z nim być tak na poważnie.
- Aha czyli to nic dla ciebie nie znaczy - odparłam ze łzami w oczach.
- Już ci powiedziałem nie możemy być razem ! -  czułam jak coraz bardziej i bardziej płyną mi po policzkach łzy. Bolało mnie to co powiedział mimo wszystko cały czas jest i będzie kimś ważnym.
- Zagrałeś na moich uczuciach i teraz masz mnie daleko w dupie ! Masz rację nie mogę być z kimś takim jak ty !-  krzyknęłam i pobiegłam do łazienki. Musiałam dojść do siebie po tym, ale wiedziałam, że nigdy nie przestane go kochać.
- Co wy się tak drzecie ? - z pokoju policjantów wyszedł Krzysiek zaniepokojony wrzaskami z korytarza.
- Nie twoja sprawa idź sprawdź czy cie na stołówce nie ma - Mikołaj nadal nie schodził z tonu.
- Daruj sobie takie chamskie gadki - odgryzł się Zapała.
- Przestańcie się wszyscy wpierdzielać w moje życie - mimo, że Mikołaj nie dawał tego po sobie pokazać wiele kosztowała go ta rozmowa, a raczej kłótnia.
- Jak ja mam się nie wpierdzielać jak słychać was na całej komendzie. Uspokój się i chodźmy się napić - uśmiechnął się Krzysiek.
- Zostaw mnie w spokoju - bardzo ciężko było, ale się udało.
- Przecież widzę, że coś jest nie tak - probowałem się czegokolwiek dowiedzieć co się dzieje i o co poszło choć miałem pewne podejrzenia.
Po upływie około godziny byliśmy w naszym ulubionym barze. To był jedyny sposób, żeby jakoś normalnie porozmawiać z Mikołajem, który od pewnego czasu jest nie do wytrzymania.
- To gadaj co ci na tej pijackiej wątrobie leży-  powiedział Krzysiek popijając piwo.
- To nie wiesz ? Karolina przecież to co ja jej powiedziałem to napewno wszystko przekreśla - Mikołaj od początku wyjścia cały czas gadał o Karolinie, a z czasem stawało się to coraz bardziej uciążliwe chyba nawet dla niego samego.
- Było o tym myśleć wcześniej - wzruszył ramionami Zapała.
- Ale laski się tutaj kręcą - puścił oczko do starszego kolegi, który całkowicie nie wykazywał zainteresowania.
- Patrz jaka ta pani do Karoliny podobna - rozmarzył się.
- Stary ty masz jakąś obsesje ty wszędzie widzisz Karoline - patrzył na niego jak na wariata.
- Nie mogę przestać o niej myśleć - to było kolejne piwo, a z każdym następnym stawali się coraz bardziej rozmowni.
- To czemu ty się za nią nie bierzesz ?- poklepał go po ramieniu.
- Bo nie mogę jej tego zrobić, chcę, żeby była szczęśliwa, ale ze mną tego nie osiągnie- mówił smutnie patrząc w kufel.
- Co ty bredzisz ? Dosypali ci coś do tego drinka ? - zaczął się śmiać Krzysiek, ale Mikołajowi wcale nie było do śmiechu.
- Taka jest prawda nigdy nie byłem szczęśliwy to napewno jej tego też nie dam- i się zaczęły zwierzenia, opowieści z przeszłości itp.
- A co ty myślisz, że ja zawsze w życiu miałem kolorowo ? Wychowywałem się bez matki, bez ojca zupełnie sam - widać było, że nie chętnie do tego wszystkiego wraca.
- Ja bym się bardzo chętnie zamienił...powiem ci jedno, że nienawidzę swojej matki za to wszystko co mi zrobiła - chyba nigdy nie będę potrafił obdarzyć innej osoby milością nie po tym co przeżyłem.

10 komentarzy:

  1. Opko superowe 😁👌 Ahh ten Mikołaj ciągle taki tajemniczy 🙄😂 No nic kiedyś może się dowiemy o co chodzi 😂 Teraz nie pozostaje mi nic innego jak czekać na kolejne opko 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś napewno się dowiecie dziękujemy za komentarz

      Usuń
  2. Eh! Przez to opowiadanie wróciły wspomnienia...
    Cudowne opowiadanie,czuje sie aktualnie jak Karolinka,jak ja ostatnio nienawidze tego imienia ale co poradzić.
    Czekam na next z niecierpliwością
    Całuski
    Princess-s

    OdpowiedzUsuń
  3. No cóż to dużo mówić opowiadanie piękne jak zawsze, ja chyba powoli się domyślam co to za tajemnica :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Mega! Czekam na next !! 👌

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam na kolejne bo te jest super ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobijmy w końcu te 8 komentarzy bo umrę z ciekawości co dalej :3

    OdpowiedzUsuń
  7. No mega czekam z niecierpliwością na next

    OdpowiedzUsuń