Minęło kilka tygodni od chrztu Kubusia ,a przy okazji był to dzień rozprawy sądowej o przyznanie pełnych praw rodzicielskich Karoline. Policjantka stresowała się ,ale mimo wszystko wiedziała ,że z takimi dowodami napewno wygra z byłym partnerem.
- Mikołaj błagam cię wyjedźmy gdzieś w cholere ja już mam tego dość – powiedziała zmęczona ostatnimi wydarzeniami.
- Oczywiście narazie to chodźmy dokończyć to co zaczęliśmy – odparł kierując się w stronę sali, gdzie odbywała się rozprawa.
No i po upływie kilkunastu minut policjanci z patrolu 05 wyszli szczęśliwi,bo Olek został pozbawiony praw do Kubusia.
Chcieli jak najszybciej uczcić zwycięstwo ,dlatego wieczorem mieli wybrać trasę podróży.
- Mikołaj nie co ty chcesz do Mielna jechać ? Przecież to miała być dłuższa wycieczka. Przyznam szczerze,że dobrze by było gdzieś zagranicę….- mówiła niepocieszona wyborem.
-No to zacznijmy inaczej powiedz mi gdzie chcesz jechać ? - zapytał.
-Nie wiem Lizbona, może Rzym ,albo nie Grecja,albo…
-Jeszcze jakieś propozycje ? - zapytał nieco znudzony.
- Wiesz zawsze chciałam jechać do Chorwacji – powiedziała zamyślona.
- To co Chorwacja ? - chciał dopytać ,bo wiadomo,że Karolina jak każda kobieta nigdy nie jest zdecydowana i ciągle zmienia zdanie.
- Nie wiem,ale co my tam będziemy robić ? - widać było po jej minie ,że ciągle się wahała.
- Wypoczywać kochanie, wypoczywać i cieszyć się sobą – odparł romantycznie.
- No to rezerwuj na przyszły tydzień….no chyba,że Jaskowska nie da nam urlopu – powiedziała niepewnie.
Następnego dnia policjanci udali się do komendantki z podaniem o urlop.
- Słuchajcie ja wam to później podpisze,a dokumenty zostawcie u Zosi ona będzie wiedziała co z tym zrobić – powiedziała i szybko zniknęła za drzwiami wyjściowymi z komendy.
Na patrolu Karolina była jakaś nieobecna wyglądała jakby błądziła w myślach.
- A ty co taka nie do życia jesteś ? - zapytał zmartwiony.
-Wiesz ja już myślami na plaży jestem – odparła wzdychając.
- Zobaczysz zleci to tylko kilka dni wytrzymasz – powiedział uśmiechając się do partnerki.
I jak powiedział tak się stało nim się zorientowali nadszedł dzień wyjazdu. Czekała ich 20 godzinna podróż ponieważ wybrali samochód jako środek transportu. Najbardziej zmęczony drogą był Kubuś dla takiego małego dziecka tak długa podróż to nie lada wyzwanie.
- Ale tutaj pięknie już wiem,że to będą najlepsze wakacje w moim życiu – powiedziała wtulając się do ukochanego.
- Uwierz,że w moim też zwłaszcza,że spędzę je z tobą i Kubusiem – odparł czule.
Szybko zrobiło się ciemno i musieli wrócić do hotelu gdzie niemal od razu poszli spać zmęczeni podróżą. Jednak innych nocy nie zamierzali spędzać tak spokojnie chcieli nacieszyć się sobą w wolnym czasie. Następnego dnia z rana poszli na plażę gdzie nadszedł chyba najlepszy moment dla rodzica mianowicie Kubuś wykonał swoje pierwsze samodzielne kroki.
-Widziałeś to ? - zapytała zdziwiona oczywiście pozytywnie.
- No czyli nasz mały urwis da nam teraz po tyłku jak zacznie wszystko ze stołu ściągać – zaczął rozpatrywać sytuacje Białach.
- Oj tam oj tam jakoś sobie z tym poradzimy. Wiesz czego nie mogę się najbardziej doczekać ? -zapytała patrząc prosto męźczyznie prosto w oczy.
- No czego ? - zapytał zaciekawiony.
-Kiedy Kubuś wreszcie powie mi mamo,albo tobie ...tato – powiedziała nieco wahając się.
-Kochanie przecież mieliśmy o wszystkim zapomnieć i oddać się relaksowi – odparł i wtedy zadzwonił mu telefon.
-Halo ? Pani komendant ? - zapytał zdziwiony.
- Mikołaj do cholery gdzie ty jesteś ? Czekamy na ciebie od 15 minut – w jej głosie dało się wyczuć złość.
-Przecież złożyłem podanie o urlop i pani kazała dać je Zosi – próbował jakoś się wytłumaczyć.
-Jak zostawiłeś jak ich tutaj nie ma – ciągnęła dalej.
- Pani komendant przecież składałem go razem z Karoliną. Niech Zosia jeszcze raz na spokojnie przepatrzy dokumenty – mówił coraz bardziej zdenerwowany.
-Jest ...Mikołaj bardzo cie przepraszam ,ale teraz tyle ludzi bierze urlop ,że nie nadążam z tymi podaniami,a kogoś muszę mieć na bazie .No nic wypoczywajcie i jeszcze raz przepraszam – powiedziała trochę speszona.
-Nie ma problemu. Do widzenia.
Mikołaj szybko zapomniał o kłopotliwym telefonie i poszedł wspólnie ze swoją ukochaną spędzać czas ,który nieubłaganie biegł i te dwa tygodnie w słonecznej Chorwacji dobiegły końca.
- Kochanie te dwa tygodnie na długo zostaną w mojej pamięci mam nadzieję ,że praca pozwoli nam na więcej takich wspólnych wypadów – podsumował całe wczasy Mikołaj.
- Napewno się jeszcze wyrwiemy w końcu musimy się sobą nacieszyć w każdej wolnej chwili – powiedziała uśmiechnięta.
- No ,aż do kłótni – zaczęli się śmiać i wspominać wspólnie spędzone chwile.
- Mikołaj błagam cię wyjedźmy gdzieś w cholere ja już mam tego dość – powiedziała zmęczona ostatnimi wydarzeniami.
- Oczywiście narazie to chodźmy dokończyć to co zaczęliśmy – odparł kierując się w stronę sali, gdzie odbywała się rozprawa.
No i po upływie kilkunastu minut policjanci z patrolu 05 wyszli szczęśliwi,bo Olek został pozbawiony praw do Kubusia.
Chcieli jak najszybciej uczcić zwycięstwo ,dlatego wieczorem mieli wybrać trasę podróży.
- Mikołaj nie co ty chcesz do Mielna jechać ? Przecież to miała być dłuższa wycieczka. Przyznam szczerze,że dobrze by było gdzieś zagranicę….- mówiła niepocieszona wyborem.
-No to zacznijmy inaczej powiedz mi gdzie chcesz jechać ? - zapytał.
-Nie wiem Lizbona, może Rzym ,albo nie Grecja,albo…
-Jeszcze jakieś propozycje ? - zapytał nieco znudzony.
- Wiesz zawsze chciałam jechać do Chorwacji – powiedziała zamyślona.
- To co Chorwacja ? - chciał dopytać ,bo wiadomo,że Karolina jak każda kobieta nigdy nie jest zdecydowana i ciągle zmienia zdanie.
- Nie wiem,ale co my tam będziemy robić ? - widać było po jej minie ,że ciągle się wahała.
- Wypoczywać kochanie, wypoczywać i cieszyć się sobą – odparł romantycznie.
- No to rezerwuj na przyszły tydzień….no chyba,że Jaskowska nie da nam urlopu – powiedziała niepewnie.
Następnego dnia policjanci udali się do komendantki z podaniem o urlop.
- Słuchajcie ja wam to później podpisze,a dokumenty zostawcie u Zosi ona będzie wiedziała co z tym zrobić – powiedziała i szybko zniknęła za drzwiami wyjściowymi z komendy.
Na patrolu Karolina była jakaś nieobecna wyglądała jakby błądziła w myślach.
- A ty co taka nie do życia jesteś ? - zapytał zmartwiony.
-Wiesz ja już myślami na plaży jestem – odparła wzdychając.
- Zobaczysz zleci to tylko kilka dni wytrzymasz – powiedział uśmiechając się do partnerki.
I jak powiedział tak się stało nim się zorientowali nadszedł dzień wyjazdu. Czekała ich 20 godzinna podróż ponieważ wybrali samochód jako środek transportu. Najbardziej zmęczony drogą był Kubuś dla takiego małego dziecka tak długa podróż to nie lada wyzwanie.
- Ale tutaj pięknie już wiem,że to będą najlepsze wakacje w moim życiu – powiedziała wtulając się do ukochanego.
- Uwierz,że w moim też zwłaszcza,że spędzę je z tobą i Kubusiem – odparł czule.
Szybko zrobiło się ciemno i musieli wrócić do hotelu gdzie niemal od razu poszli spać zmęczeni podróżą. Jednak innych nocy nie zamierzali spędzać tak spokojnie chcieli nacieszyć się sobą w wolnym czasie. Następnego dnia z rana poszli na plażę gdzie nadszedł chyba najlepszy moment dla rodzica mianowicie Kubuś wykonał swoje pierwsze samodzielne kroki.
-Widziałeś to ? - zapytała zdziwiona oczywiście pozytywnie.
- No czyli nasz mały urwis da nam teraz po tyłku jak zacznie wszystko ze stołu ściągać – zaczął rozpatrywać sytuacje Białach.
- Oj tam oj tam jakoś sobie z tym poradzimy. Wiesz czego nie mogę się najbardziej doczekać ? -zapytała patrząc prosto męźczyznie prosto w oczy.
- No czego ? - zapytał zaciekawiony.
-Kiedy Kubuś wreszcie powie mi mamo,albo tobie ...tato – powiedziała nieco wahając się.
-Kochanie przecież mieliśmy o wszystkim zapomnieć i oddać się relaksowi – odparł i wtedy zadzwonił mu telefon.
-Halo ? Pani komendant ? - zapytał zdziwiony.
- Mikołaj do cholery gdzie ty jesteś ? Czekamy na ciebie od 15 minut – w jej głosie dało się wyczuć złość.
-Przecież złożyłem podanie o urlop i pani kazała dać je Zosi – próbował jakoś się wytłumaczyć.
-Jak zostawiłeś jak ich tutaj nie ma – ciągnęła dalej.
- Pani komendant przecież składałem go razem z Karoliną. Niech Zosia jeszcze raz na spokojnie przepatrzy dokumenty – mówił coraz bardziej zdenerwowany.
-Jest ...Mikołaj bardzo cie przepraszam ,ale teraz tyle ludzi bierze urlop ,że nie nadążam z tymi podaniami,a kogoś muszę mieć na bazie .No nic wypoczywajcie i jeszcze raz przepraszam – powiedziała trochę speszona.
-Nie ma problemu. Do widzenia.
Mikołaj szybko zapomniał o kłopotliwym telefonie i poszedł wspólnie ze swoją ukochaną spędzać czas ,który nieubłaganie biegł i te dwa tygodnie w słonecznej Chorwacji dobiegły końca.
- Kochanie te dwa tygodnie na długo zostaną w mojej pamięci mam nadzieję ,że praca pozwoli nam na więcej takich wspólnych wypadów – podsumował całe wczasy Mikołaj.
- Napewno się jeszcze wyrwiemy w końcu musimy się sobą nacieszyć w każdej wolnej chwili – powiedziała uśmiechnięta.
- No ,aż do kłótni – zaczęli się śmiać i wspominać wspólnie spędzone chwile.
Bardzo fajnie opko. Hehe moja bff jedzie do Chorwacji na wakacji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Mała malinka.❤
Opko super czekam na kolejna część :)
OdpowiedzUsuńSuper opko, szkoda tylko, że nie napisałaś nic o tym, jak przebiegały im wakacje w Chorwacji😁😙
OdpowiedzUsuń