piątek, 20 stycznia 2017

6. Czy wszystko musi być tak skomplikowane?

Mikołaj przyjechał do mnie po paru minutach nawet nie wiedziałam,że da się od niego tak szybko przyjechać.
-Nie wiem co mu jest ciągle płacze mam nadzieję,że mi pomożesz...-powiedziałam zmeczona ba nawet wykończona.
-No mamuśka pokaż coś ty z tym naszym szkrabem zrobiła,że płacze...-powiedział żartobliwie ale karolinie nie było do śmiechu 
-Bardzo kurde śmieszne-odparłam troche żartobliwe.
Byłam pod wrażeniem nawet nie wiedziałam,że Mikołaj potrafi tak sobie z dziećmi radzić nie to co ja...
-Sprawdzamy bagaż panie pilocie...czysto teraz przechodzimy do kontroli bilecików o Houston mamy problem- zażartował ogólnie panowała taka super atmosfera,że chciałam,żeby to trwało już zawsze. Przynajmniej nie miałabym takich problemów.
-I co ?-zapytałam zaciekawiona.
-Wygląda ma to,że Jakub R.ma ....kolkę. Teraz Karola na poważnie masz jakieś leki na takie dolegliwości ?
Szczerze to mnie zażył nawet nie wiedziałam co sie daje takim dzieciom na kolke postanowiłam sklamac,że niby sie skończyły i udałam się do pobliskiej apteki. Na szczęście Białach nie zorientował się,że to mały fortel. Kiedy wróciłam normalnie mnie zamurowalo już w korytarzu było słychać głośny śmiech Kuby,a gdy udałam się do salonu stanęłam jak wryta... Mikołaj zajmował sie moim synem jak własnym dzieckiem. Nie wiem czemu przez myśl przeszło mi jakby to było jakbyśmy go wychowywali razem z Olkiem. Jednak z przemyśleń wyrwał mnie mój partner z pracy.
-A ty co bilet na widowni kupiłaś ?-zapytał z ironią 
-Widzę,że Białaszkowi humor dopisuje...
-Dobra ja się bede zbierał- powiedział kierując sie w strone drzwi,ale ja chciałam z kimś pogadać poważnie dlatego też go zatrzymałam.
-No słucham-powiedział nieco zniecierpliwiony.
-Chciałam sie ciebie coś zapytać. Mogę ?-odparłam niepewnie.
-No dawaj...
-Albo dobra nie tylko sie wygłupie.
Kurde czemu ja się z tego wycofałam coś w środku mówiło mi,żebym z nim pogadala na temat mojego byłego,ale z drugiej po co przecież on ma swoje problemy i nie będzie sie moimi zajmował. Nastepnego dnia z samego rana przyjechała do mnie mama,która miała zająć sie Kubą gdy ja będę w pracy. Bałam sie tego spotkania z Mikołajem po wczorajszej rozmowie,ale chyba ktoś u góry myślał tak samo i wysłał go na urlop,a ja siedziałam dzisiaj na komendzie przy papierologi. W pewnym momencie przyszedł do mnie dyżurny i poprosił bym zajęła sie pewną sprawą nie zdawałam sobie sprawy,że będzie ona dla mnie aż takim problemem.
-Dzień...Olek co ty tutaj robisz ?-odparłam zdziwiona co on jeszcze ode mnie dobrze,że byliśmy na komendzie gdzie czułam sie bardzo bezpiecznie,ale troche niepewnie bez partnera.
-Otóż chciałem zgłosić kradzież portfela.-powiedział zdenerwowany
-Dobrze spiszemy sobie zeznania-musiałam zachowywać sie profesjonalnie jednak w takich okolicznościach było to naprawdę trudne. Ta rozmowa kosztowała mnie dużo nerwów.
-Posłuchaj teraz prywatnie...musimy porozmawiać-powiedział.
-Niby o czym ja mam z tobą rozmawiać po tym co mi zrobiłeś myślałam,że jak wyjade do Wrocławia wreszcie sie od ciebie uwolnie-byłam na niego wściekła i zarazem ciekawa o czym on chce ze mną rozmawiać oby to tylko nie dotyczyło Kuby,bo w życiu mu go nie oddam. 
-Owszem mamy,ale może nie tutaj.
-Na sądzę inaczej nie Olek nie bedziemy o niczym rozmawiać. Skończyliśmy już. Cześć.
Postanowiłam przerwać pracę na szczęście komendantka nie ciągnęła tematu kiedy wróciłam do domu nie miałam ochoty na nic położyć sie i wypłakać w poduszkę. Porostu nie cierpię takich dni i jeszcze to wolne Mikołaja naprawdę mi go brakowało postanowiłam do niego zadzwonić,ale przerwał mi dzwonek do drzwi byłam pewna,że to mama ,ale sie pomyliłam.
-Czego ty do cholery chcesz ode mnie !-wykrzyczalam chyba na pół klatki schodowej.
-Nie rób scen przed mieszkaniem wejdziemy do środka ?
-Za żadne skarby. Czy to trudno zrozumieć,że nie chce cie znać !
-K***a dajze spokój Kuba jest mój i ci go odbiorę szybciej niż ci sie wydaje..
- Tak teraz ci się przypomniało !! Zostawiłeś mnie i chciałeś żebym usuneła !
Po moim trupie ! Nigdy ci go nie oddam a pozatym zrzekłeś się praw do niego !-wykrzyczalam i zatrzasnelam mu drzwi przed nosem. Jak ona śmiał przyjść do mnie i takie rzeczy wygadywac teraz wiem,że tacy ludzie jak on sie nie zmieniają jedynie na gorsze. Wieczorem nie wiedziałam co ze sobą zrobić dlatego postanowiłam zadzwonić do Mikołaja,który zgodził sie na spotkanie.
-Co sie dzieje ?-zaniepokoilem sie zachowaniem Karoliny nigdy wcześniej jej nie widziałem takiej przygnebionej.
-On tu był i mi groził,że zabierze Kubusia. Ja nie mogę go stracić...-starałam sie być twarda,ale byłam tak przerażona tym co bedzie,że nie widziałam kiedy się popłakałam. Trochę było mi wstyd,ale kiedyś musiało to ze mnie wyjść.
-Wszystko będzie dobrze-wiedziałem,że to brzmi banalnie,ale nic innego nie przychodziło mi do głowy nie mogłem patrzeć jak ona się zasmuca. Jakbym dopadł tego typa to bym mu ryja strzaskał na miazgę.
-Nic nie będzie dobrze-wtedy doszło do tego czego nie powinno nigdy dojść pocałowałam go,a on sie wcale nie bronił. Może to coś więcej niż przyjaźń...
Gdy zorientowałam się co zrobiłam szybko odskoczyłam od Mikołaja .
- Przepraszam nie powinnam tego robić wogóle nie powinnam cię w ciągać w moje sprawy i nie  chce, żeby Kubuś się zbytnio przyzwiązywał przecież jesteśmy tylko kumplami z patrolu .
- To ja już pójdę trzymaj się Karola - powiedział tylko tyle i aż tyle wyszedł za sobą zamykając drzwi. 

6 komentarzy:

  1. Rewelacyjny rozdział oby tak dalej 💖💖💖👌 a kiedy można się spodziewać nextu ?😘
    P.S. dużo weny 😘😘😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy można spodziewać sie nextu? Szczerze to same nie wiemy,bo szkoła rujnuje wszystkie zamiary pisania poprzez brak czasu.
      Pozdrawiamy i dziękujemy za komentarz.

      Usuń
  2. Super jak zawsze! Ten Olek to niezły cham! Oczywiście czekam na nowe! Pozdrawiam i duuuużo weny życzę 😘😘😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wena może i by sie znalazła,ale czasu nie ma wiecznie na napisanie nowego opowiadania dlatego są takie odstępy czasowe między częściami.
      Pozdrawiamy i dziękujemy za komentarz.

      Usuń
  3. Super opowiadanie ten Olek to niezły dziad! Z niecierpliwością czekam na next i życzę duużo weny
    Pzdr
    AF

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękujemy napewno sie przyda i pozdrawiamy.

    OdpowiedzUsuń