piątek, 30 grudnia 2016

5.Płaczliwy dzień Kubusia.

Nadszedł weekend tak jak planowałam wybrałam się do rodziców chciałam z nimi i Kubusiem spędzić trochę czasu,a także porozmawiać z mamą o przyszłości młodego.Chciałabym go mieć przy sobie,ale czy zdołam temu obowiązkowi...Nie wiem obawiam się tego.Całą drogę zastanawiałam się nad tym i podjęłam decyzję czas pokaże czy dobrą.

-Cześć wszystkim-niemal wykrzyczałam wchodząc do domu.
Mimo,że miałam tam zostać do niedzieli,ale chciałam odrazu opowiedzieć o swoich planach.
-Mamo,tato podjełam decyzję....zabieram Kubusia ze sobą do Wrocławia-powiedziała niepewnie.
-Ale Karolciu jak ty sobie poradzisz przecież masz pracę. Dziecko to nie jest taka prosta sprawa zwłaszcza takie małe.
- Wiem mamo, ale nie chce, żeby  Kuba miał potem żal do mnie ,ze oddałam go wam ,bo kariera była ważniejsza niechce go krzywdzić kocham go przecież to mój synek.
- Dobrze ,ale pamietaj, że gdyby coś zawsze możesz do nas zadzwonić my ci pomorzemy .
- Dzięki . Kochana jesteś - przytuliłam sie do mamy .
**Karolina**
Widziałam po mamie,że jej sie nie podoba ten pomysł,ale co poradze to moje dziecko i chcę je wychowywać.Nie wiem co ja sobie wcześniej myślałam,że go zostawiłam. Co ze mnie za matka.
Nim się zorientowaliśmy była już niedziela i musiałam wrócić do domu,ale nie sama tylko z moim synkiem. Bardzo się cieszyłam.Pakowanie nam zajeło dość sporą część czasu ,bo musiałam spakować wszystkie rzeczy Kubusia . Zajechaliśmy do domu i rozpakowałam wszystko . Nakarmiłam młodego, położyłam spać i sama poszłam do sypialni byłam padnięta. Obudził mnie płacz czyli  jednak Kubuś miał inne plany na noc niż spanie moje i jego otóż płakał chyba ze 3 godziny przyzwyczajona byłam do ciszy,a tu trzeba było wstać.
-Kubula przestań płakać proszę .Ja nie wiem jak babcia sobie z tobą radziła. -mówiła zaspana kobieta. Nie wiem dlaczego on tak strasznie płakał głodny nie był przecież go nakarmiłam , pieluche też miał czystą .Wtedy zadzwonił telefon zdziwiłam się bo to była w końcu noc .Zobaczyłam na ekranie Mama .
- Hej mamuś nie spisz ?
- Nie moge zasnąć jakoś tak cicho bez Kubusia . - powiedziała mama Karoliny.
- A u ciebie dobrze wszystko . Jak ci idzie opieka nad moim kochanym wnusiem - w tle usłyszała płacz dziecka.
- No właśnie płacze i niechce spać . -powiedziała zmartwiona kobieta.
- Wiesz może mieć kolkę jak nie chce spać jak pakowałaś tam ci włożyłam takie specjalne krople .
- Dzięki mamuś co ja bym bez ciebie zrobiła . To ja ide do Kubusia, a ty położ się spać .Pa
Odłożyłam telefon poszłam po krople trzymając na rekach małego rozrabiake.
Synek ja widzę że , ty lubisz dawać nocne koncerty pogłaskała malca bo głowie,
A może pujdziesz spać co ?
Mały na szczęście przystał na moją prośbę. A ja byłam wykończona.
Popatrzyłam na zegarek,a tam zdziwo już 6:30,a ja zupełnie nie wyspana. Dobrze,że umówiłyśmy sie z mamą ,że ona z początku będzie mi pomagać i to ona będzie zostawać z Kubą kiedy ja będe w pracy. Pare minut później byłam już w drodze na komendę.
-Siema Karola. Jak tam po weekendzie.-powiedział zadowolony Mikołaj.
-Nawet nie pytaj...- powiedziała zmęczona policjantka, która marzyła o łóżku . Ale cóż nikt nie mówił, że łatwo będzie .
-Widzę,że koleżanka zaszalała.- powiedział Mikołaj który miał doskonały humor.
-Daj mi spokój dobra-odparła nieco zdenerwowana.
- Idziemy na odprawę ?-zapytał .
- Mamy jeszcze kilka minut , Ja skocze po kawę . Chcesz?
- No możesz mi zrobić .
**Mikołaj**
Karolina była jakaś dziwna moze chodzi o tego chłopczyka co przywiozła jej mama no albo była libacja na całego,ale nie wyglądała na podpitą tylko niewyspaną.
**Karolina**
Nie miałam humoru,a Mikołaj z takimi tekstami przecież dobra matka to nie wyspana matka.
Odprawa minęła w miarę szybko,a policjanci udali się w powierzone im rewiry.Białach cały czas chciał jakoś podpytać partnerkę co to było za dziecko,ale nie potrafił jakoś się zebrać na odwagę.
-Nie chce być wścipski,ale...
-Ale co ?-zapytała zaciekawiona.
-Chciałem cie zapytać o ten incydent u ciebie w mieszkaniu.
-Już ci mówiłam nie twoja sprawa.Cześć.
**Karolina**
Nie chciałam jak narazie opowiadać o Kubusiu,ale Mikołaj chyba coś podejrzewał.Może nie powinnam tak ostro reagować...
W mieszkaniu czekała mnie miła niespodzianka mama zrobiła obiad ,Kubuś już spał ja dalej sie dziwię jak ona to robi. Ja po jednym dniu mam dość,ale jak to mówią człowiek uczy się na błędach.
-Przemyślałaś sobie to wszystko ?
-Mamo ja już podjęłam decyzję kocham Kubusia i chce go mieć przy sobie reszta mnie nie obchodzi.
-No cóż początki są trudne,ale wierzę w ciebie córeńko. Może ci ten Mikołaj pomoże?
-Mamo mówiłam ci już nas nic nie łączy poza pracą-wypierała się policjantka.
-Pasujecie do siebie moze warto by było spróbować.Zastanawiałaś się nad tym ?
**Karolina**
Nie wiem moze mama ma rację Mikołaj przejął się moją sytuacją,ale to chyba był czysto przyjacielski wyczyn.Ja juz sama nie wiem. Muszę z nim pogadać na poważnie.
- Mamuś z Kubusiem idziemy na spacer - wzieła go ,ubrała i włożyła go wóżka .
- Ok to miłego spaceru .
Chodziliśmy sobie alejkami po parku i patrzyłam na niego jak słodko śpi chyba lubi takie spacery ,bo ani razu się nie obudził .Szłam dalej gdy zobaczyłam Mikołaja , że akurat musiał iść tym parkiem
- Hej co za miłe spotkanie . Widzę że , spacer
- No spacer .Wyszliśmy się przewietrzyć .
- Karolina nie chce być wcibski, ale kim dla ciebie jest ten szkrab ?
- Widzę że , nie odpuścisz Mikołaj. Moim synem .- powiedziała trochę zdenerowana  nie wiedząc czy dobrze robi.
Patrzyłam na Mikołaja mine miał taką jak by ducha zobaczył.
- A jak ma imię ?- zapytał nadal zdziwiony policjant.
- Kuba .
**Mikołaj**
W życiu się nie spodziewałem ,że Karolina może mieć dziecko nic mi o tym nie wspominała . Myślałem ,że ona dzieci nie lubi . Bo zawsze jest taka twarda i zasadnicza.
- Ale jak bylem ostatnio u ciebie to kuby nie było - nierozumiałem tej sytuacji.
- Ale ty  ciekawski jesteś . Był u moich rodziców .
- Ale wiesz Karolina podobny do ciebie jest -stwierdził Białach .
- A gdzie szczęśliwy tatuś ? - wiem, że byłem ciekawski, ale cóż poradze taki już jestem .
- Tatusia nie ma . Wiesz muszę już iść mały zaraz się obudzi i zrobi się głodny.
- Jak chcesz wpadnij kiedyś do nas jak byś chciał i miał czas narazie .
Udałam się do domu .Nakarmiłam Kubusia i chciałam go położyć spać .Ale dziś mały nie chciał spać i chwile póżniej rozległ się krzyk. Oj ty mój mały krzykaczu
Wziełam małego na ręcę, ale on w dalszym ciągu płakał próbowałam różnych sposobów myślałam ,że to znów kolka . Ale nie on dalej płakał . Zmieniałam ramię nic nie dawało , zabawki go nie  interesowały . Postanowiłam zadzwonić do  Mikołaja, bo on w końcu wychował 2 córki ,a mamy niechciałam męczyć .
-Cześć Mikołaj przepraszam za póżna porę, ale nie znasz może sposobu jakiegoś, bo młody ciągle płacze myślałam ,że to kolka, ale nie on dalej płacze .
- Wiesz co Karola ja przyjdę do ciebie
- Naprawdę mógłbyś - byłam zdziwiona postawą  Mikołaja.
- Jasne zaraz będę .Do zobaczenia

8 komentarzy:

  1. Super opowiadanie. Może Kubuś jest chory? Mam nadzieję, że to nic poważnego.
    Czekam na next!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wątek Kubusia to jeszcze nie zamknięty temat.
      Pozdrawiamy i dziękujemy za komentarz.

      Usuń
  2. Super opowiadanie ❤️ Czekam na nowe! Pozdrawiam i weny życzę
    Patrycja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opowiadanie pewnie pojawi się tradycyjnie w weekend.
      Pozdrawiamy i dziękujemy za komentarz.

      Usuń
  3. Super opko.
    Czekam na next
    Pozdrawiam i życzę weny.
    Księżniczka. ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękujemy za miły komentarz i pozdrawiamy ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam na nowe opowiadanie na bloga Emilki_lilki.
    http://krzysztofzapalaopowiadania.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam na mojego bloga na Miniaturkę-Pamiętnik
    http://krzysztofzapalaopowiadania.blog.pl
    Pozdrawiam i zapraszam.

    OdpowiedzUsuń