Minęło kilka dni odkąd Karolcia wyszła ze szpitala dbam o nią staram się jak mogę ale widzę, że ją coś gnębi udaje, że jest wszystko okej, a tak naprawdę nie jest, a ja nawet nie wiem jak jej pomóc z tym wszystkim. Do tego te siniaki na jej ciele napewno nie pomagają. Gdy chcę się do niej zbliżyć ona mnie odpycha prosi żebym ja zostawił, ale ja nie potrafie, bo to boli jak kobieta, którą kocham nad życie zamyka się w sobie i odsuwa się od ciebie tak bardzo chciałbym jej pomóc sprawić, żeby zapomniała, zabrać od niej to cierpienie ten smutek, ale nie mogę, bo ona tego nie chce i zamyka w sobie w jednej chwili czuje jak by mi ktoś zabrał wszystko to co najbardziej kochałem zniszył jedną sytuacje, jedną sprawa, a wszystko runeło jak domek z kart .Tak bardzo bym chciał usłyszeć jej śmiech , zobaczyć uśmiech na jej twarzy, a on mi to wszystko zabrał. A teraz ona jest inna smutna, zamknieta w sobie zupełnie inny człowiek . Nie mogłem spać patrzyłem się na nią przez sen wyglądała tak słodko jak bezbronna mała kruszynka mógł bym ją zamknąć w swoim objęciu i już jej nigdy nie wypuścić .Jednego nie mogę sobie wybaczyć, że złamałem obietnicę daną wtedy, gdy byliśmy w lesie, gdy uczyłem ją jak radzić sobie ze stresem, bo miałem ją ratować przed złym światem, a ja nie podołałem temu zadaniu... Chciałem ją już wtedy pocałować, ale ona się odsunęła cholernie tego żałowałem. Wtedy poczułem, że się rusza myślałem iż budzi się mimo, że była noc w pokoju ponowała ciemność, ale ona się tylko kręciła, ale nie obudziła wystraszyłem się ,że zrobi sobie krzywdę kręciła głową raz w jedna raz w drugą jak by chciała coś wyrzucić zz pamięci. Bałem się o nią tak bardzo w pewnym momencie usłyszałem krzyki
- Zostaw mnie ! - Nie dotykaj mnie ! - Puść mnie ! rzucała się przy tym w śnie.
- Kotek proszę obudż się proszę ! - podniosłem trochę głos, żeby mnie usłyszała i objąłem ją tak, żeby się poczuła bezpiecznie. Po chwili już była spokojna otworzyła oczy nadal były przetraszone, pełne bólu takie są od czasu cholernego porwania nie ma w nich ani trochę tej iskierki radości, którą kiedyś znajdowałem teraz jej nie ma, ale się nie poddam wiem, że jest silna, dzielna w końcu za tą jej samodzielność za to, że była inna niż wszystkie kobiety, które miałem za to ją pokochałem i to się nigdy nie zmieni .
- Już jestem przy tobie nie musisz się bać . Pamietaj zawsze będę przy tobie nigdy cię nie zostawie . Kocham cię tak bardzo -powiedziałem to co czułem jej kąciki ust na chwili się podniosły, a po chwili poczułem jej miękkie usta na swoich. Ten gest wyrażał wiecej niż tysiąc słów wszystko to co ona czuła .
- Dziękuje Mikołaj - powiedziała się przytulając - Chodż się położyć, bo jutro rano do pracy i znowu będziesz nie wyspany - No chodż pociągneła mnie z powrotem do pozycji leżacej i wtuliła się we mnie . Obojętnie w jakiej pozycji byśmy nie spali ona mnie dotykała którąś częścią ciała .
Obudziłem się około godziny siódmej, a na ósmą miałem do pracy. Karoliny już nie było, gdy obudziłem się pewno siedziała w kuchni .Wstałem ubrałem się i poszłem do niej.
- Cześć długo tak się czaisz ? -zobaczyłam jak Mikołaj stoi na schodach.
- Nie długo, a poza tym lubię patrzeć na ciebie - podszedłem i skradłem jej całusa.
- Zrobiłam dzisiaj śniadanko ,żebyś zjadł coś porządnego przed pracą- rzeczywiście wszystko wyglądało bardzo apetycznie.
- A powiesz mi co ci się śniło w nocy, że taka przetraszona się obudziłaś - zapytałem choć nie liczyłem na zbytną wylewność w tym temacie z jej strony.
- Mikołaj wiesz, że nie chce o tym rozmawiać, nie chce żebyś się martwił i do tego przed pracą - powiedziała, czyli standardowy tekst .
-Karolinko usiądz na chwile chce ci coś powiedzieć -chwyciłem ją za rękę i pociągnełem na swoje kolana.
- No to słucham cię - uśmiechnęła się delikatnie.
- Wiesz mogę zrobić wszystko dla ciebie, mogę czuwać przy tobie, mogę zrobić o co mnie prosisz, potrafię odpowiednio się nastawić znieś wszystko, dzielic z tobą wszelkie koszmary, mogę to wszystko zrobić, ale pamietaj jestem tylko człowiekiem, który upada się, łamie, gdy ty mnie odsuwasz od siebie moje serce krwawi - spojrzałem na nią, a po jej policzku spłynęła pojedyńcza łza.
-Obiecuję kiedyś napewno ci wszystko powiem, ale nie teraz, nie mogę, nie potrafie . A teraz zmykaj do pracy bo się spóznisz jeszcze przeze mnie - zeszła z moich kolan i zniknęła gdzieś w głębi pomieszczenia.
Patrol dzisiejszy z Olką w miare był spokojny , żadnych dużych akcji mogłem wracać w spokoju do domu do mojej ukochanej rodziny .
Postanowiłam zrobić Mikołajowi niespodziankę i przyszłam z Kubusiem na komende, żeby poczekać na niego, ale pech chciał, że Julek się napatoczył w sumie dawno go nie widziałam .
- Karolina jak ja cie dawno nie widziałam, a ten młody człowiek jaki duży mężczyzna, a jaki przystojny. Co nie mały wyrośniesz na dużego przystojnego faceta i zostaniesz policjantem jak tata - mówił takim śmiesznym tonem, a najlepsza była mina Kubusia.
- Juluś ja proszę ja wiem, że ty masz wiele talentów naprzykład jako Romeo i wróżka, ale w niańkę to ty się już nie baw - zaśmiała się z niego.
- Tak dawno cię nie widziałem chciałem pogadać, a ty już się ze mnie nabijasz wiesz co - oburzył się Julek, a mały Kubuś jeszcze dołóżył.
- Mamo, ale ten pan to jest głupi - powiedział mały w kierunku Julka, a ja myśłam, że padne ze śmiechu jak zobaczylam jego minę.
-No nie... mały, a już mnie prześladuje pokrewieństwo widać odrazu idę do Adama na jakieś ziółka - odwrócił się i poszedł.
-O cześć jak miło, że przyszłaś, a tak na marginesie zrobiłaś już coś Julkowi, bo taki jakiś zły szedł - Mikołaj chyba nie zdawał sobie sprawy kto załatwił Poniatowskiego.
- Ja nie to Kuba powiedział, że on jest głupi, a ten się obraził - mówiła śmiejąc się.
- Naprawdę ? - zaśmiał się, bo nie mógł się powstrzymać od tej zabawnej sytuacji .
-Dobra idziemy na kolacje zapraszam was - przytulił ich.
-Super fajnie dawno nie wychodzilismy.
We trójkę poszlismy na kolacje, a potem spędziliśmy uroczo wieczór jak jedna wielka, kochająca się rodzina.
Piękne opowiadnko jak zawszę :) Ciekawe czy Karo powie Mikusiowi o tym co się stało, a Kubuś ahhh coś to za mądre dziecko <3
OdpowiedzUsuńNo wiadomo ze mądry po mamusi 😂
UsuńPozdrawiam kiedy będzie kolejne opowiadanie a poza tym super opowiadanie
OdpowiedzUsuńSuper opowiadanko ;) Nie mogę się doczekać następnego. Myślałam że padnę ze śmiechu jak Kubuś powiedział,że Julek jest głupi >.<
OdpowiedzUsuńDziękujemy za komentarz mam nadzieje ze zostaniesz z nami na dłużej ;)
Usuń