Od zaręczyn minęło już kilka dni. Karolina i Mikołaj zaczęli planować swój ślub, ale w tym czasie nie obeszło się bez sprzeczek.
- To tak dla ciebie jakaś bajkowa suknia, lokal...- zaczął wyliczać.
- Ale ta bajkowa suknia to napewno nie biała - mruknęła pod nosem kobieta.
- Ale niby czemu ? - zapytał zdziwiony.
- Mikołaj ja mam syna nie z tobą, a poza tym jak ja będę w białym wyglądać - tłumaczyła.
- Najlepiej to w mundurze do ślubu idź i to w tym co na codzień po ulicach biegasz - wkurzył się nieco Mikołaj.
- No dobra ja mam pomysł jak to rozwiązać - zaproponował po chwili i zaczął czegoś szukać po kieszeniach.
- Co ty chcesz w orła i reszkę grać ? - powiedziała kompletnie zaskoczona.
- A czemu nie ? Na upartość nie ma rady. To orzeł czy reszka ? - przystąpił do zabawy.
- No niech ci będzie orzeł, ale jak wygram to o żadnej białej sukni nie chce słyszeć. Zgoda? -powiedziała kładąc monete na ręce narzeczonego.
- Wygrałem ! - wykrzyczał.
- Ciszej, bo Kubusia obudzisz - odparła niezadowolona wynikiem gry.
Po chwili musieli wyjść do pracy, ale po drodze zatrzymała ich wredna sąsiadka, która każdemu potrafi dowalić.
- A pan Białach to powinien chyba karierę piosenkarza zrobić, albo nie u nas na parafii w chórze brakuje ludzi - powiedziała kobieta.
- O co pani chodzi ? - zapytał zdezorientowany.
- Niech pan nawet nie robi z siebie niewiniątka. Ja panu powiem o co chodzi o to, że pijaństwo się szerzy w tym kraju, a to- odparła.
- To nie pani sprawa - oburzył się i poszedł.
- Będzie mi tu pierdzielić o chórach kościelnych - powiedział sam do siebie schodząc po schodach.
Trochę wkurzony wsiadł do samochodu po chwili dołączyła też do niego Karolina.
- Mam pytanie...tylko nie śmiej się ze mnie. Co ja takiego zrobiłem, że ta sąsiadka się doczepiła ? - zapytał niepewnie.
- Śpiewałeś i to muszę przyznać odważne piosenki - zaczęła się śmiać.
- Ale wstyd - dodał ciszej po chwili milczenia.
- Ile Emilka się umęczyła zanim cię do domu doprowadziła. Moim zdaniem należą się jej przeprosiny - powiedziała patrząc gdzieś przez okno.
- Po pracy podjadę i ją przeproszę.... albo nie mam lepszy pomysł zaprosimy ich na kolacje. Co ty na to ? - zapytał chwilowo patrząc na narzeczoną, bo prowadził samochód.
- Wiesz co to jest super pomysł. Kubuś jest u mamy to możemy spokojnie pobalować - uśmiechnęła się.
Jeszcze przed odprawą poszli do Krzyśka i zaprosili go, Emilkę i dzieci na kolacje.
- Bardzo chętnie - powiedział zaskoczony propozycją.
- To widzimy się o 20 - odparła zadowolona Karolina.
Służba zleciała bez jakichkolwiek komplikacji kilka interwencji dotyczących pijaków w parku, awantur domowych czyli norma. Szybko wrócili do domu i zaczęli przygotowania do spotkania. Mieli na to dwie godziny zleciło tak szybko, że nim się zorientowali goście siedzieli już przy stole.
- To pochwalcie się kiedy ślub ? - zapytała Emilia.
- No prawdopodobnie za miesiąc - odparli niemal jednocześnie.
- No i w końcu będziesz panią Białach - przytulił ukochaną Mikołaj.
- Wiesz wolałabym zostać przy swoim nazwisku - powiedziała popijając wino.
- Ale ty skarbie uparta jesteś suknia nie ta, nazwisko nie to - uniósł się trochę Białach.
- Dobrze, że my mamy to za sobą - uśmiechnął się Krzysiek.
- Ja mam dla was propozycję, bo my też mieliśmy ten problem. Weź poprostu dwa nazwiska Karolina Rachwał - Białach fajnie brzmi - zasugerowała Emilia.
- Wiesz co to może być dobre rozwiązanie - stwierdzili całując się w usta.
Około 23:00 goście musieli już wracać do domu, bo Gajka była zmęczona i zaczęła płakać.
- Dziękujemy wam za zaproszenie i następnym razem zapraszamy do nas - mówił Zapała żegnając się.
- Dlaczego ty musisz być zawsze taka uparta i chcesz postawić na swoim ? - zapytał.
- A dlaczego ty jesteś taki uparty i chcesz postawić na swoim ? - odpowiedziała na pytaniem na pytanie.
- A pani aspirant nie wie ,że nie ładnie jest odpowiadać w ten sposób - zapytał takim niskim seksownym i uwodzieliskim głosem. Odległość między nimi diametralnie się zmniejszyła. Nie dawno stał przy drzwiach wejściowych do mieszkania, a teraz operał się dłonią o blat kuchenny i uwarznie przyglądał się blondynce .
- Już nie mogę się doczekać jak cię zobaczę w pięknej białej długiej sukni - probował się droczyć z nią, dobrze wiedział, że nie za bardzo jej się uśmiecha biała suknia, ale zakład to zakład.
- A ty będziesz w ładnym czarnym garniturze nie w mundurze w tym co biegasz na codzień jak mi to wcześniej powiedziałeś. Mikołaj podszedł do policjantki stając na przeciwko i opierając się .
- A ,że musiałem się zakochać w tak upartej kobiecie, ale nic już tym nie zrobie jakoś musze sobie z tym radzić ..Może mi się uda trochę panią zmiękczyć szepnął jej do ucha, ale wydawało się, że chce ją pocałować, ale jednak nie.
- Nie sadzę, że coś ci się uda - powiedziała pewnym głosem Karolina.
- To sprawę na nazwiska mamy załatwioną będziesz miała ładne podwójne . - stwierdził z zadowoleniem.
- W drodzę wyjatku ewentualnie mogę się zgodzić - droczyła się z Mikołajem lubiła go czasem denerwować.
- No jak w drodzę wyjatku - miał chytry plan i postanowił go wykorzystać .
- Myślisz, że ci uda być taka upartą nie sadzę . Przybliżył się do jej ust, ale gdy ona się przybliżyła on się odsunał i zeszedł w dół szyi składając delikatne pocałunki na szyi, gdy już po raz kolejny zbliżył się do ust znów się odsunął, a potem powiedział to czego w życiu bym sie nie spodziewała.
- Idę się wykompać - zostawił zszokowana kobietę całym tym zajściem na środku kuchni i jak mówił tak poszedł pod prysznic.
Krzysiek i Emilia wychodząc spotkali spanikowaną kobietę, która nerwowo rozglądała się po parkingu krzycząc imię " Kubuś ".
- Pomocy ! - wykrzyczała kiedy zobaczyła wychodzących z bloku Zapałów.
- Spokojnie proszę powiedzieć co się stało - próbował opanować sytuację Krzysiek.
- Porwali mojego wnuka ja się tylko na chwilę odwróciłam, a jego już nie było - mówiła spanikowana.
- Dobrze musi to pani zgłosić na policję - wtrąciła Emilia.
- Jak moja córka się o tym dowie...niech mi państwo pomagą - płakała coraz bardziej.
Po kilku minutach na parkingu pojawiła się policja co wzbudziło wśród spokojniej okolicy spore poruszenie.
- Mikołaj coś się dzieje na dole - mówiła patrząc przez okno, która również była zdziwiona obecnością swoich kolegów z pracy.
- Patrz przecież to moja mama. - dodała po chwili po czym zebrała się i wybiegła z mieszkania zaraz za nią zrobił to samo Białach.
Jak Karolina zareaguje na porwanie Kubusia? Kto za tym stoi ?
Orzeł i reszka to gra, która rozwiązuje wszystkie konflikty😂😂😂😂😂 Dobrze, że Miki wygrał i Karolina będzie w białej sukni😂👗
OdpowiedzUsuńPorwanie Kubusia!? Karolina na pewno będzie przerażona😯😢
Czekam mą next!
Dziękujemy za komentarz i do zobaczenia niebawem 😘
UsuńPozdrawiamy !
Zapowiada się bardzo ciekawie, czekam z niecierpliwością na kolejny
OdpowiedzUsuńDziękujemy za komentarz i pozdrawiamy !
UsuńHa ha gra w orzeł i reszka zawsze pomoże.
OdpowiedzUsuńHmm będzie przerażona.
Może to Olek porwał Kubę.
Czekam na next.
Pozdrawiam.
Mała malinka. ❤
Kto porwał Kubusia ? Tego Wam nie będziemy zdradzać z czasem się dowiecie... Pozdrawiamy i dziękujemy za komentarz ❤
UsuńKiedy next?? ❤
OdpowiedzUsuń