Mineły
2 tygodnie jak wróciliśmy z Chorwacji to były świetne wakacje
trochę odpoczynku , zmiana klimatu , dobrze wszystkim to zrobiło
.Nasz mały szkrab zrobił tam swoje pierwsze kroki .Ostatnio
myślałam ,żeby wrócić do pracy przecież Kubuś ma już 10
miesięcy nawet już sam próbuje chodzić,a także broić: ściąga
rózne rzeczy ,próbuje szuflady otwierać i wszystko jest
porozwalane .Jednak nie przypuszczała bym ,że stworzę związek z
kolegą z pracy zawsze mi się wydawało , że takie związki nie
mają przyszłości .Nagle z kuchni słyszę krzyk nie zadowolenia i
chwile pózniej trzask drzwiczek od szafek .Weszłam do kuchni .
- Co ty tak walisz tymi szafkami -powiedziała nie zadowolona, bo Kuba spał i chciała, żeby choć chwilę tak pozostało.
- Skaleczyłem się jak robiłem sałatkę owocową dla swojej ukochanej kobiety na śniadanie - otwierając kolejne drzwi szafek w koncu znalazł plastry na swoją ranę .
- O jej biedactwo - w głosie było słychać troskę - ale napewno sałatka będzie pyszna i wygląda ślicznie -dodała ,a na półmisku były owoce w róznych kolorach, które naprawdę wyglądały ślicznie, a napewno jeszcze lepiej smakowały.
-Mikołaj to daj spróbuję tą twoją salatkę -wzieła widelec i spróbowała.
- Nie no pyszne - powiedziała będąc pod wrażeniem .
- To może na deser truskawki z bitą śmietana ?
- Ty chcesz mnie utuczyć ?- powiedziała obrażona.
- Przynajmniej wtedy byś była tylko moja - zażartował.
- Wiesz co ty siedź tu sam, a ja sobie idę do sypialni jak sie zachować nie umiesz -powiedziała z udawanym oburzeniem
- Ja cię nigdzie nie puszczę - chwycił za nadgarstek, żeby udaremnić jej ucieczkę .
- A gdzię sie pani wybiera - jego głos był niski, uwodziecielski położył jedną reke po jednej stronie blatu kuchnego drugą po drugiej, żeby zagrodzić jej ucieczkę .
Byliśmy tak blisko siebie , że czułam jego odech na swojej szyi .
- I co teraz ? - szepnął do jej ucha.
- I nic - usiadła na kuchenym blacie .
Spojrzałam na niego na jego umięśnione ciało . Był mój tylko mój. Na jego widok zaparło mi dech w piersi nigdy żaden facet nie zrobił na mnie takiego wrażenia jak on. Moje ciało zapłoneło z pragnienia . Miałam wrażenie jakbym nie widziała go ileś dni ,a przecież widuję go codziennie. Miał na sobie czarne spodnie wyglądał w nich niesamowicie seksownie wpatrywał się we mnie intesywnie zaciskając przy tym swoje idealnie wykrojone, zmysłowe usta .Wziełam głęboki odech całe moje ciało czuło gorący żar ,ale on nie wykonał do tej pory żadnego ruchu . Na skórze czułam mrowienie potrzebowałam jego kojącego dotyku czasem się boję , że on dla mnie, aż tyle znaczy , że jego dotyk na mojej skórze mnie rozpala . Myśl o tym , że kiedy kolkwiek bym go mogła stracić przeraża mnie i paraliżuje .Podszedł do mnie zrobił krok jego usta znalazły się na moich nie protestowałam, nie droczyłam się z nim akurat tego w tej chwili potrzebowałam podałam się pocałunkowi i zrobiłam mu prezent delikatnie przygryzłam wargę do momentu wyczucia metalicznego posmaku krwi w ustach oderwał się ode mnie zdziwiony ,ale po chwili wrócił znów do kontynuowania pocałunków .Twarda faktura stołu zdawała się nam nie przeszakadzać ,a jego chłód był zbawienny dla rozpalonego ciała .Włożyłam ręce pod jego granatowym koszulkę napotkałam tam umięśnione ciało wyżezbione tak idealnie na siłowni pocałunki zmieniły bieg i zeszły na szyję .Nigdy nie próbowaliśmy ukryć emocji jakie między nami panowały zawsze pokazywaliśmy jak bardzo oboje siebie pragniemy i pociagamy się na wzajem ta myśl , że jest bezbronny w tym momencie była bardzo intrygująca .Wciagnełam go na siebie , żeby był bliżej mnie, żeby poczuć jego dotyk jego skóry, który tak w tej chwili potrzebowałam i pragnełam on rozpalał mnie do granic możliwości ale chłód blatu dawał chwiliowe ukojenie.
-Kocham cię - powiedział drżącym głosem między pocałunkami ,które były w różnych miejscach rozpalając moje ciało . Całowaliśmy się tak desperacko i tak zachłanie jakbym miała go już nie zobaczyć i nie mogliśmy się sobą nasycic w tym momencie sięgnął do guzików mojej koszuli.
- A może tak rodzeństwo dla Kubusia ? - zapytał niskim seksownym głosem.
Odsunełam się od niego i wydostałam z jego objęć zdezorietowany całą sytuacja patrzył na mnie .
- Co się stało ??
- Głodna się zrobiłam ,a ty zrobiłeś taka pyszna sałatkę - wiedziałam , że to to jest głupkowate wytłumaczenie ,ale na lepsze w tym momencie nie wpadłam.
- Co ty tak walisz tymi szafkami -powiedziała nie zadowolona, bo Kuba spał i chciała, żeby choć chwilę tak pozostało.
- Skaleczyłem się jak robiłem sałatkę owocową dla swojej ukochanej kobiety na śniadanie - otwierając kolejne drzwi szafek w koncu znalazł plastry na swoją ranę .
- O jej biedactwo - w głosie było słychać troskę - ale napewno sałatka będzie pyszna i wygląda ślicznie -dodała ,a na półmisku były owoce w róznych kolorach, które naprawdę wyglądały ślicznie, a napewno jeszcze lepiej smakowały.
-Mikołaj to daj spróbuję tą twoją salatkę -wzieła widelec i spróbowała.
- Nie no pyszne - powiedziała będąc pod wrażeniem .
- To może na deser truskawki z bitą śmietana ?
- Ty chcesz mnie utuczyć ?- powiedziała obrażona.
- Przynajmniej wtedy byś była tylko moja - zażartował.
- Wiesz co ty siedź tu sam, a ja sobie idę do sypialni jak sie zachować nie umiesz -powiedziała z udawanym oburzeniem
- Ja cię nigdzie nie puszczę - chwycił za nadgarstek, żeby udaremnić jej ucieczkę .
- A gdzię sie pani wybiera - jego głos był niski, uwodziecielski położył jedną reke po jednej stronie blatu kuchnego drugą po drugiej, żeby zagrodzić jej ucieczkę .
Byliśmy tak blisko siebie , że czułam jego odech na swojej szyi .
- I co teraz ? - szepnął do jej ucha.
- I nic - usiadła na kuchenym blacie .
Spojrzałam na niego na jego umięśnione ciało . Był mój tylko mój. Na jego widok zaparło mi dech w piersi nigdy żaden facet nie zrobił na mnie takiego wrażenia jak on. Moje ciało zapłoneło z pragnienia . Miałam wrażenie jakbym nie widziała go ileś dni ,a przecież widuję go codziennie. Miał na sobie czarne spodnie wyglądał w nich niesamowicie seksownie wpatrywał się we mnie intesywnie zaciskając przy tym swoje idealnie wykrojone, zmysłowe usta .Wziełam głęboki odech całe moje ciało czuło gorący żar ,ale on nie wykonał do tej pory żadnego ruchu . Na skórze czułam mrowienie potrzebowałam jego kojącego dotyku czasem się boję , że on dla mnie, aż tyle znaczy , że jego dotyk na mojej skórze mnie rozpala . Myśl o tym , że kiedy kolkwiek bym go mogła stracić przeraża mnie i paraliżuje .Podszedł do mnie zrobił krok jego usta znalazły się na moich nie protestowałam, nie droczyłam się z nim akurat tego w tej chwili potrzebowałam podałam się pocałunkowi i zrobiłam mu prezent delikatnie przygryzłam wargę do momentu wyczucia metalicznego posmaku krwi w ustach oderwał się ode mnie zdziwiony ,ale po chwili wrócił znów do kontynuowania pocałunków .Twarda faktura stołu zdawała się nam nie przeszakadzać ,a jego chłód był zbawienny dla rozpalonego ciała .Włożyłam ręce pod jego granatowym koszulkę napotkałam tam umięśnione ciało wyżezbione tak idealnie na siłowni pocałunki zmieniły bieg i zeszły na szyję .Nigdy nie próbowaliśmy ukryć emocji jakie między nami panowały zawsze pokazywaliśmy jak bardzo oboje siebie pragniemy i pociagamy się na wzajem ta myśl , że jest bezbronny w tym momencie była bardzo intrygująca .Wciagnełam go na siebie , żeby był bliżej mnie, żeby poczuć jego dotyk jego skóry, który tak w tej chwili potrzebowałam i pragnełam on rozpalał mnie do granic możliwości ale chłód blatu dawał chwiliowe ukojenie.
-Kocham cię - powiedział drżącym głosem między pocałunkami ,które były w różnych miejscach rozpalając moje ciało . Całowaliśmy się tak desperacko i tak zachłanie jakbym miała go już nie zobaczyć i nie mogliśmy się sobą nasycic w tym momencie sięgnął do guzików mojej koszuli.
- A może tak rodzeństwo dla Kubusia ? - zapytał niskim seksownym głosem.
Odsunełam się od niego i wydostałam z jego objęć zdezorietowany całą sytuacja patrzył na mnie .
- Co się stało ??
- Głodna się zrobiłam ,a ty zrobiłeś taka pyszna sałatkę - wiedziałam , że to to jest głupkowate wytłumaczenie ,ale na lepsze w tym momencie nie wpadłam.
-Karolina
przecież wiem,że nie o to chodzi . Nie chcesz ze mną mieć dzieci
?– Mikołaj stał się podejrzliwy.
-Nie
,nie o to chodzi ...po prostu chce wrócić do pracy ,a nie myśleć
o kolejnych dzieciach – powiedziała smutna.
-
Rozumiem – odparł.
-Właśnie,że
nie rozumiesz , bo ty chodzisz normalnie do pracy, a ja muszę tutaj
siedzieć jak we więzieniu. Brakuje mi tego – ciągnęła.
-
Karolina posłuchaj…sama wiesz jaka nasza robota jest niebezpieczna
boje się o ciebie,a wiem,że w domu jesteś bezpieczna –
powiedział troskliwie.
-
Moja mama się zgodziła ,żeby z Kubą siedzieć , a jak nie to się
ściągnie jakąś opiekunke – mówiła pewnie.
-
Czyli wszystko już masz zaplanowane ...szkoda ,że ja się o
wszystkim ostatni dowiaduje – odparł.
-
Mikołaj to nie tak po prostu czekałam na odpowiedni moment na tą
rozmowę ..chciałam mieć wszystko już gotowe.
-
Czyli byłaś pewna ,że się zgodze ?- Karolina nic nie
odpowiedziała tylko pokiwała głową na ‘’tak’’.
-To
się pomyliłaś i to bardzo – odparł i wyszedł zły z mieszkania.
No hej!
OdpowiedzUsuńNie lubię pierdzielić bez sensu, więc do rzeczy: Opko super.
Pozdrowionka.
Mała malinka. ♥
Hej !
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie na mojego bloga https://pipopowiadaniaopolicjantach.blogspot.com
No no! Świetne opko! Nie spodziewałam się takiej reakcji Mikołaja😮 w końcówce.😕😂
OdpowiedzUsuńCzekam na next😙