- Olek ?- zapytałam mocno zdenerwowana.
- Tak , jestem co się stało że ,do mnie dzwonisz ?- zapytał z ciekawością w jego głosie można było wyczuć podstęp.
- Posłuchaj to co ci wczoraj mówiłam... nie rób tego zostaw Mikołaja -liczyłam na to,że jeszcze tego nie zrobił.
- Dlaczego przecież sama mówiłaś... - próbował się dowiedzieć czegoś wiecej najwyraźniej był troche zbulwersowany tym co usłyszał.
- Wiem, że mówiłam ,ale to już nie ważne . Daj mu spokój cześć- chciałam się ja najszybciej rozłączyć, ale Olek mi przerwał.
- Czekaj . Chciałem ci się coś zapytać co tam u Kuby ?-zdziwiło mnie to pytanie w życiu bym nie przypuszczała, że on się spyta o niego i nie wiem skąd ta nagła ciekawość jak nigdy go Kubuś nie interesował zostawił mnie jak byłam w ciązy i zrzekł się praw .
- A co się tak nagle nim interesujesz przecież nie chciałeś go ! Zostawiłeś nas ! Muszę kończyć cześć - wtedy płacz młodego uratował mnie od niezręcznej rozmowy nie wiem czemu się tak uniosłam,ale moim zdaniem taki człowiek jak on nigdy się nie zmieni no chyba,że na gorsze.
Poszłam do małego, który miał skwaszoną minę widocznie coś mu sie nie podobało . Spojrzałam na zegarek no tak godzina karmienia.
Nakarmiłam go i wziełam na recę kochał tam siedzieć tutaj mógł by być przez cały dzień . Poszłam do kuchni do mamy ona zawsze mi pomagała i doradzała kiedy miałam niezły mętlik w głowie .
- Cześć mamuś -przy pierwszym słowie wiedziała,że coś jest nie tak.
- Cześć córuś co jest ?
-Nie nic wydaje ci się - nie wiem czemu ja to powiedziałam przecież poszłam do niej porozmawiać i poradzić się co mam dalej robić.
-Przecież widzę-ciągnęła temat.
-Ja już nie wiem co mam robić - powiedziałam ze smutkiem w głosie.
- Daj mi go, a ty zrób herbatę ...
- Chodż do babci - podałam go mamie . Nie wątpliwie Kubuś był jej oczkiem w głowie.
- Mamo, bo ja już nie wiem co ja mam robić , sama pogmatwałam sobie życie.
- Chodzi o tego twojego Mikołaja ?- ciągnęła dalej czułam się jak na przesłuchaniu.
- Tak, bo wiesz mamo on zaakceptował Kubusia dbał o niego jak własnego syna .
- Zależy ci na nim ?- zapytała poważnym głosem.
- Tak tylko zabolało mnie to co jego matka mówiła - mój głos znowu posmutniał.
- Rób tak żebyś była szcześliwa , jak go kochasz to spróbuj wróć do niego -wtedy przejrzałam na oczy i zrozumiałam kim naprawdę dla mnie jest Mikołaj.
- Tak zrobie mamo ,bo byłam z nim szcześliwa. Mam prośbę zaopiekujesz się Kubusiem ?
- Jasne . Leć do niego -widziałam,że mama polubiła Mikołaja, dlatego postanowiłam nie odpuszczać chociażby z racji tego,że Kubuś się do niego przywiązał ,a ja...ja poprostu nie mogę bez niego żyć.
Mam nadzieje ,że nam się uda w końcu jest najlepszym facetem jakiego do tej pory miałam i wiąże z nim przyszłość.
Oby im się udało ❤️ Super rozdział! Zerkam na next! Pozdrawiam i weny zyzce!
OdpowiedzUsuńDziękujemy za komentarz i oczywiście pozdrawiamy.
UsuńWitam i serdecznie zapraszam do mnie na bloga na nowe opowiadanie
OdpowiedzUsuńhttp://krzysztofzapalaopowiadania.blog.pl
Dobre opko <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Mała malinka. ♥
To cieszymy się,że się podobało. Pozdrawiamy i dziękujemy za komentarz.
Usuń