Był wczesny lutowy poranek .Kobieta w blond włosach stała przy oknie i patrzyła przez okno jak biały puch otulił cały Wrocław. W międzyczasie zaczął padać śnieg płatek za płatkiem spadał na ziemie.Uśmiechnęła się na przepiękny widok mimo,że nie lubiła zimy. Owinęła się jeszcze bardziej mięciutkim puszystym kocem, który miała zarzucony na plecach . Spojrzała na termometr -6 .
-Znowu dzisiaj będzie mróz jak ja nie cierpię zimy.- z rozmyślań obudził ją płacz Kubusia . Podeszła do chłopca .
- No co jest mały ?-Wzięła chłopca na ręce . Pieluchę miał suchą .Ale postanowiła przebrać malca w cieplejsze ciuszki jedno częściowe ,żeby nie skopał i nie było mu zimno . Po chwili był ubrany w pięknego welurowego niebieskiego pajacyka. Nakarmiła malca i położyła spać . Sama chciała zasnąć ,ale jakoś nie mogła i Kubusiowi chyba tez nie w głowie było spanie, bo znowu rozległ się płacz .Wzięła synka na ręce, ale ten dalej płakał. Po chwili obudził się Mikołaj .
- Wiesz on chyba ma kolkę znowu - powiedział zaspanym głosem.
- Kolkę ? Tak długo jej nie miał myślałam, że już z niej wyrósł - powiedziała zmartwiona.
- Daj mi go ,a ty idź po te krople - powiedział Mikołaj.
Po kilku minutach Karolina wróciła z małą buteleczką w ręku.
- Mikołaj ,a może to nie kolka może , ząbki mu wychodzą -powiedziała z niepewnością .
Bardzo cieszyła się, że poznała Mikołaja, że zdecydowała się na ten krok by razem spróbować zamieszkać, bo przynajmniej nie jest sama, a on świetnie zajmuje się Kubusiem nawet by nie pomyślała, że będzie go traktować jak własnego syna.
- No kochanie to tylko kolka na szczęście ,bo ząbki by oznaczały kolejny maraton .- uśmiechnął się do niej .
- Wiesz Mikołaj cieszę się, że cię mam -policjanta zdziwiło trochę wyznanie Karoliny, bo ona zawsze w tym temacie była małomówna może dlatego że , już raz komuś zaufała ,a on ją skrzywdził ?
Mały zasnął po czym Białach odłożył go do łóżka i przykrył cieplutkim kocykiem w samochody.
- Chodż do łóżka - podszedł do niej od tyłu obejmując w tali . Jej ciało zadrżało z powodu ciepła ,które dotknęło jej chłodną skórę
- Cala zmarznięta jesteś -powiedział czule.
- Ok idę . - przytuliła się do Mikołaja .
- Jak myślisz twoja mama mnie polubiła ?Bo jakoś nie jestem pewna - sama nie wiedziała co o tym myśleć ciekawe jak zareaguje na wieść,że wybranka jego syna ma dziecko.
- Kotek moim zdaniem ona cię polubiła, a teraz idź spać ,bo dziś jesteśmy zaproszeni na obiad do rodziców i będziesz nie wyspana.
- Dobrze już ty się o mnie tak nie martw jestem dużą dziewczyną poradzę sobie - zaśmiała się.
- No to idziemy spać duża dziewczynko - zgasił lampkę stojącą na szafce obok łóżka. ****
Szykowaliśmy się kolację u rodziców Mikołaja .Trochę się bałam, bo poprzednim razem byliśmy bez mojego synka ,a teraz idziemy z nim .
- Mikołaj ubierz młodego ,bo ja się muszę jeszcze przygotować .
-Chodź młody ubierzemy się, bo mamusia nie ma czasu..
15 minut pózniej byliśmy pod domem rodziców Mikołaja.
- Dzień dobry - powiedzieliśmy ,ale największym zdziwieniem mamy Mikołaja było nosidełko, które trzymał w ręku .
- To wy macie już dziecko, a mówiliście ,że jesteście ze sobą od nie dawna ? -zapytała dociekliwie.
- Bo jesteśmy - potwierdził Mikołaj .
Jego mamie pewno do głowy by nie przyszło, że to nie dziecko nie jest nasze wspólne tego się wlasnie obawiałam.
- To ja tu czegoś nie rozumiem - powiedziała kobieta znacznie poważniej.
- Mamo to jest synek Karoliny ,Kubuś- widziałam,że Białaszek próbował jakoś ratować sytuacje.
- Wychowujesz nie swoje dziecko ?- powiedziała z lekkim oburzeniem.
Cały obiad przebiegł w miare sympatycznie no właśnie w miare.
Wieczorem
Rozległ się dzwonek do drzwi.
- Mamo co ty tutaj robisz o tej porze ? - mężczyzna nie krył zdziwienia z wizyty matki.
-Synku to nie jest kobieta dla ciebie nie powinieneś się z nią spotykać - powiedziała stanowczo.
- Mamo co ty mówisz !- wykrzyczał oburzony.
- Pewno chce cię złapać na dziecko, bo zrobiła sobie go nie wiadomo z kimś pewnie z jakimś z dyskoteki co nawet imienia nie zna. Rozległ sie trzask drzwi - do policjanta dotarło,że to Karolina był strasznie wściekły .
- Mamo ona to słyszała..
- No i dobrze - wyszła z mieszkania nie szczędząc obraźliwych tekstów na temat Rachwał.
- Kochanie ..- siedziała w kuchni próbował ją jakoś pocieszyć,ale niestety nie skutecznie.
- Nie mów tak do mnie ! - widać było gołym okiem,że szybko nie daruje tego partnerowi.
- Wiedziałam ,że było za rózowo ,że to nie moze być prawda ! Ty podły klamco ! - rzuciła talerzem o podłoge ,ktory stał na blacie .
-Jak mogłeś mnie tak okłamywać ?! Po co to wszystko było jak nie chciałeś wiecej dzieci - pod wpływem nerwów wygarnęła wszystko co myślała w tamtym momencie.
- Ale to nie tak...
- A jak? -z oczu płyneły jej łzy .
-Uwierzyłam w to ,że ci zalezy na mnie na Kubusiu ,a ty co ! Nie nawidzę cię ! Ułatwie ci to i znikniemy z twojego życia - Mikołaj próbował ją jakoś zatrzymać,ale ona była bardzo rozczarowana tym co usłyszała podczas ich rozmowy z mamą.
- Puść mnie ! Nie dotykaj mnie !- krzyczała,a po jej policzkach płynęły łzy.
Chwilę póżniej była już spakowana i z Kubusiem opuszczali mieszkanie na nic zdały się prośby i przeprosiny.
- Karolina zrozum ja nic takiego nie mówiłem to moja matka wszystko wymyśliła . Kocham cię i Kubusia - Białach wiedział,że i tak to nic już nie da,ale walczył dalej.
- Marne wytłumaczenie - wzieła chłopca na ręce i wyszła ,a on został sam nie mógł uwierzyć, że ona się wyprowadziła .
Kolejny raz została zraniona ,skrzywdzona i teraz już wiedziała że , życie to nie bajka .. Że nie może być wiecznie tak różowo...
Smuteczek... Ale i tak ciekawe opowiadanie :) Biedna Karolina i właściwie Mikołaj też... Opowiadanie super jak zwykle, już czekam na next. Wesołych Walentynek !
OdpowiedzUsuńPzdr
AF
Dziękujemy i wzajemnie życzymy udanych Walentynek !
UsuńPozdrawiamy :-*
Super opko
OdpowiedzUsuńPozdrowionka.
Mała malinka. ♥
Dziękujemy za komentarz i pozdrawiamy..
UsuńSmutno trochu 😢 Ale jak zawsze najs😍 Czekam na next! Pozdrawiam i duużoo weny zycze
OdpowiedzUsuńHeh nie bedzie cały czas wesoło,bo zacznie robić się nudno ;-)
UsuńPozdrawiamy i dziękujemy za komentarz.
Serdecznie zapraszam na nowe opowiadanie na moim blogu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
http://krzysztofzapalaopowiadania.blog.pl